Odkrycie potwierdzające, że umiarkowane picie czerwonego wina, zdaniem twórcy tego pojęcia dr. Serge’a Renauda, może być skutecznym środkiem zapobiegającym chorobie wieńcowej; w Ameryce Północnej, gdzie w ciągu roku na zawał serca umiera około 1 mln osób, udowodniono, że wypijając 2 szklaneczki czerwonego wina dziennie, szanse na zawał maleją o 40% (!); w 1995 r. badacze duńscy wykazali, że u badanych osób pijących regularnie wino w umiarkowanych ilościach ryzyko zawału serca i udaru mózgu było mniejsze o 60%, a ryzyko innych schorzeń o 50% w porównaniu z grupą kontrolną; we Włoszech i na południu Francji pija się niewielkie ilości wina, regularnie, głównie do posiłku spożywanego bez pośpiechu, nie ma też zwyczaju tzw. podjadania między posiłkami oraz chętnie spożywa się duże ilości owoców i warzyw, raczej małe ilości chudego mięsa, a do gotowania używa się dużo oliwy z oliwek; na północy Europy oraz w Ameryce Północnej alkohol spożywa się w znacznie większych ilościach, głównie, niestety, dla jego odurzającego wpływu; według naukowców czerwone wino posiada specyficzne właściwości ochronne z uwagi na zawartość pewnych związków chemicznych (antyoksydantów) zmniejszających lepkość płytek krwi; niestety jednorazowe spożycie dużej ilości alkoholu powoduje skutek odwrotny do zamierzonego: wypicie całotygodniowej porcji wina w jeden wieczór pozbawi ochrony antyoksydantów na ok. 80% czasu najbliższego tygodnia; tajemnicą f.p. jest zatem umiarkowane picie czerwonego wina; polifenole