mariusz kapczyński

DEGUSTACYJNY SŁOWNIK WINIARSKI | Mariusz Kapczyński, Vinisfera.pl

Mariusz Kapczyński napisał kilka pięknych słów o Degustacyjnym Słowniku Winiarskim Wiktora Zastróżnego. Miłej lektury!

Na początek kilka słów z prywatnego podwórka. Pierwsze wydanie „Słownika degustacyjnego” Wiktora Zastróżnego pojawiło się na naszym rynku w 2013 roku. Doceniono je i chwalono. I ja doceniwszy ją, niejednokrotnie polecałem i rekomendowałem. A raz nawet pożyczyłem. To był błąd. Nie pamiętam komu ją udostępniłem a pożyczający do dziś nie kwapi się z oddaniem. Jednak pojawiło się światełko w tunelu. Właśnie ukazało się wznowienie „Słownika…”, w którego szczęśliwym posiadaniu już jestem i serdecznie pragnę namówić Państwa byście go kupili. Dlaczego? Bo naprawdę warto. Jednak zanim przejdę do omówienia, chcę napisać z całą mocą: ty-który-pożyczyłeś-słownik-i-nie-oddałeś, wiedz – kiedyś Cię namierzę i powezmę bezlitosną, srogą zemstę…

A teraz do rzeczy.

Z radością przyjąłem wiadomość o ukazaniu się wznowienia „Słownika…”. Kto z z Was nie miał okazji się z tą książką wcześniej zapoznać, niech szybko nadrobi zaległość. Ten przewodnik napisał człek doświadczony i obyty na polach degustacyjnych bitew. Wiktor Zastróżny to wszak jeden z pionierów wśród importerów wina, w Sopocie od wielu lat prowadzi sklep Festus. Od dawna strona internetowa sklepu (jak mało która) oferowała nie tylko portfolio, ale też solidną bazę wiedzy dotyczącej apelacji, regionów, stylów wina, itd. Wielu z tej bazy wiedzy korzystało i korzysta.

Co więc na warsztat wziął Zastróżny? Wszystko wskazuje na to, że kierowała nim przede wszystkim przemożna chęć uporządkowania terminologii degustacyjnej. Na tym polu polski język ma bowiem ciągle spore niedobory i nieścisłości. Żeby dobrze termnologię degustacyjną okiełznać i swobodnie się po niej poruszać, trzeba poznać wiele terminów, znaczeń i nierzadko zawiłych definicji. Tak więc poruszamy się po szerokich polach organoleptycznych i technologicznych znaczeń – smaki, aromaty, procesy produkcji, położenie geograficzne, siedlisko (terroir), definicje – słowem omówione są tu wszystkie czynniki, które wpływają na charakter, styl wina.

Układ „Słownika…” jest encyklopedyczny, klarowny, łatwo się po nim poruszać. O ile znam Wiktora Zastróżnego, to mogę zaryzykować twierdzenie, że nigdy nie stosuje półśrodków – w książce widoczny jest potężny nakład pracy, dbałość merytoryczność, detale i klarowność przekazu… Dlatego cieszę się, otrzymaliśmy nie kolejne tłumaczenie jakiejś zagranicznej pozycji, ale że taka książka napisana została w Polsce. I że jest to rzecz wartościowa.

Każdego języka, nawet ojczystego, uczymy się całe życie… A z polskim językiem degustacyjnym mamy problemy szczególne, bo dopiero w trudzie się on rozwija, ewoluuje. Z roku na rok staje się może coraz bardziej rozwiniętey, ale i tak do doskonałosci ciągle daleko. Dość wspomnieć, że w książce część terminów pozostawiono bez zmian ponieważ nie mają swojego odpowiednika w języku polskim . „Słownik…” Zastróżnego na pewno wiele kwestii porządkuje i wyjaśnia. Warto tu nadmienić, że w wznowieniu książkę dopracowano redakcyjnie, wniesiono poprawki, pojawił się indeks haseł angielskich i francuskich.

Jeśli dbacie o to, by mieć porządny kieliszek, trybuszon, dekanter, jeśli uważnie podchodzicie do degustacji wina, ta książka powinna być uzupełnieniem Waszej biblioteki. Ja z zadowoleniem patrzę na „Słownik” stojący na mojej podstwowej półce przy biurku, cieszę nim oko, kiedy mam go w ręku. Wzbudza dobre emocje. Pewnie dlatego za każdym razem, gdy chcę coś sprawdzić i po niego sięgam, zastanawiam się czy nie warto byłoby tę srogą zemstę odpuścić…

Mariusz Kapczyński, Vinisfera.pl

DEGUSTACYJNY SŁOWNIK WINIARSKI | Mariusz Kapczyński, Vinisfera.pl was last modified: 5 kwietnia, 2018 by festus_admin