Clos Mogador. Chyba nie ma na świecie drugiego tak wyjątkowego miejsca jak Priorat. Winnice istnieją tam od ponad 2000 lat, nie ulegając nawet destrukcyjnemu wpływowi filoksery (mszycy, która niemalże doszczętnie zniszczyła uprawy winorośli w Europie w XIX wieku). Region ten swoje drugie życie zawdzięcza René Barbierowi, który dzięki swojej niezłomnej pasji przywrócił blask i chwałę winom z Prioratu. Nazwa win Clos Mogador pochodzi od jednej z pierwszych winnic, które posiadał. Jego wina wyróżniają się niespotykaną esencjonalnością, są aromatyczne i mocno skoncentrowane, degustując je przenosimy się w niezwykłą podróż.

Oczami wyobraźni widzimy strome zbocza wzgórz, na których rozpościerają się tarasy obrośnięte winoroślami, których korzenie wrastają głęboko w ziemie w poszukiwaniu wody. Przechadzając się między uprawami wyczuwamy intensywne aromaty dzikich ziół, rozmarynu, tymianku i lawendy, przeplatające się z tak intensywnym zapachem suszonych owoców, że niemal czujemy jakbyśmy sami żuli suszone figi. Nie ma tu miejsca na maszyny pomagające w zbiorach, każda jagoda zbierana jest ręcznie przez pasjonatów, którzy wśród bzyczących owadów i gwiżdżących ptaków osobiście dokonują selekcji najlepszych winogron. Następnie transportowane są z olbrzymią troską, wyciskane za pomocą prasy do oliwy, przez co wyciśnięta jest jedynie połowa soku z pojedynczej jagody. W ten sposób powstaje ten cudowny eliksir, wykonany z miłości i pasji, którym możemy się zachwycać, tu i teraz.