wina z rpa

WINA Z RPA | Maciej Nowicki, Winicjatywa

Wina z RPA. Choć należę do zatwardziałych „staroświatowców” i to z naciskiem na Europę Środkową, od zawsze miałem słabość do win z Południowej Afryki. Po części wynika to z faktu, że trafiłem na moment, w którym ich jakość zdecydowanie rosła i to zarówno w odniesieniu do szczepów międzynarodowych, jak i „firmowych”. Okazało się, że pinotage wcale nie musi być kojarzony z nadmierną ekstrakcją, latami spędzonymi w nowej beczce czy męczącym alkoholem, ze szczepu chenin blanc mogą powstawać długowieczne wina białe, a powodem do międzynarodowej dumy może być nie tylko słodka Klein Constantia.

festus-press-winicjatywa-wina-z-poludniowej-afryki-widok

Nie da się jednak ukryć, że miałem też szczęście do importerów. Z czasem – co mimo wszystko niezwykłe na stale rozwijającym się ofertowo rynku – dostępność południowo-afrykańskich win, w szczególności tych z wyższej półki cenowej, zaczęła gwałtownie maleć. Niektórzy z importerów zniknęli z rynku, inni mocno przycięli swoje oferty lub w ogóle wycofali z nich droższe wina. W efekcie sytuacja zaczęła przypominać tę sprzed 8 lat, a ja zacząłem tracić resztki nadziei.

Przywrócił mi ją sopocki importer Festus i zrobił to w sposób, jakiego trudno się było nawet spodziewać. W jego portfolio zadebiutowało jednocześnie prawie 100 win z Południowej Afryki! Reprezentują kilkunastu producentów i właściwie wszystkie style oraz gatunki – od musujących po wzmacniane, od wytrawnych po słodkie. Podobnie szeroka jest rozpiętość cenowa – najtańsze wina znajdziemy za 34 zł, najdroższe jest zaś Shannon Mount Bullet Merlot 2014 za 349 zł. Na uznanie zasługuję także kaganek oświaty, który niesie sam importer – opisy zdecydowanej większości win są więcej niż bogate, a założyciel Festusa – Wiktor Zastróżny – przygotował także bogaty rys historyczny i rozbudowaną prezentację winiarstwa tego kraju. I choć mój głód dobrych win z RPA jest duży, a redakcyjne możliwości jeszcze większe – czego dowiódł Naczelny, degustując potężne oferty win takie jak ta – mimo wszystko postanowiłem dawkować emocje. Na początek przetestowałem sześć win w czterech różnych stylach, ale do kolejnych obiecuję wracać regularnie.

krone

Twee Jonge Gezellen Krone Borealis Cuvee Brut 2016 – Zacznijmy od wina musującego, powstającego metodą tradycyjną (szampańską), która w RPA oznaczana jest jako MCC – Méthode Cap Classique. Tytułowe cuvee to chardonnay z niewielkim dodatkiem pinot noir i pinot blanc. Co ciekawe, do powstania wina używany jest wyłącznie moszcz z samoocieku i pierwszych 500 litrów z każdej tony owocu. Zdecydowanie wytrawne, z bardzo dobrą strukturą, aromatami dojrzałych jabłek, cytrusów, skórki chlebowej i karmelu. W tej cenie – bardzo dobry zakup (79 zł). ♥♥♥♡

festus-press-winicjatywa-wina-z-rpa-glenelly

Glenelly Estate Reserve Chardonnay 2015 – Nie należę do wielkich fanów win z tej odmiany fermentowanych i starzonych w beczkach, ale na ten rok postawiłem sobie zadanie, znaleźć przynajmniej jedno takie wino, które będę mógł z czystym sercem polecić. I jak na razie, to właśnie to chardonnay prowadzi w tej klasyfikacji. 10-miesięczne dojrzewanie na osadzie, całość świetnie zrównoważona, a prześladujące mnie zwykle nuty masła i wanilii, tutaj stanowią jedynie fajne uzupełnienie soczystego owocu, z cytryną i ananasem na czele. Ciekawostka – Glenelly Estate należy do aktualnie 91-letniej May de Lencquesaing, będącej dawną właścicielką (a obecnie współwłaścicielką) słynnej winnicy w Pauillac – Château Pichon Longueville Comtesse de Lalande. (89 zł). ♥♥♥♡

bonfire

Bonfire Hill Extreme Vineyards Red 2015 – Wino od razu przyciąga uwagę swoją etykietą, na szczęście za nią idzie także atrakcyjna zawartość – jedną z moich ulubionych w całym zestawieniu. Mamy tu kupaż syrah, malbec, pinot noir i barbery, grona pochodzące z uprawy ekologicznej i 18- miesięczne dojrzewanie w dębowych beczkach. Co do tej ostatniej informacji, musiałem się upewnić – wino jest naprawdę dobrze zbalansowane, pełne dojrzałych owoców leśnych, malin i wiśni, o wyraźnie pikantnym charakterze. Czysta frajda! (69 zł). ♥♥♥♡

festus-press-winicjatywa-wina-z-rpa-graceland

Graceland Strawberry Fields 2013 – Wielbicieli muzyki rozczaruję – nie chodzi ani o twórczość The Beatles, ani o słynną posiadłość Elvisa Presleya. Choć w tym przypadku Graceland to także nazwa posiadłości, a konkretnie farmy położonej na stokach w Helderbergu, niedaleko Kapsztadu. Strawberry Fields – pola truskawkowe – rozciągają się zaś wokół samych winnic, aromaty tych owoców daje się także wyczuć w samym winie. Odpowiada za nie odmiana shiraz, której towarzyszy cabernet sauvignon (30%), a wspomnianym truskawkom – nuty wiśni, malin, czarnych porzeczek, skóry, kawy i lukrecji. Mamy tu wciąż przynajmniej 5-letni potencjał starzenia. (139 zł). ♥♥♥♥

festus-press-winicjatywa-wina-z-rpa-reyneke

Reyneke Biodynamic Syrah 2015 – Mam kilku znajomych, którzy zawsze powtarzają, że prawdziwy biodynamik nigdy nie zniżyłby się do manifestowania tego faktu w nazwie wina czy na etykiecie. Można też uznać, iż zabieg wyciskania 30% gron razem z szypułkami nogami, w betonowych zbiornikach (podobnych do lagares w Portugalii) jest wyłącznie zabiegiem marketingowym. Na końcu jednak, próbując tego wina, nie ma się wątpliwości, że bez względu na nazwy czy metody, producent osiągnął znakomity efekt i nieprzypadkowo od lat znajduje się w czołówce południowoafrykańskiego winiarstwa. To 100% syrah przeszło fermentację spontaniczną i kilkunastomiesięczne starzenie w używanych beczkach, a dziś robi naprawdę duże wrażenie doskonałą jakością owocu (wiśnie, śliwki), nutami fiołków, ziół i czarnego pieprzu. Do dziczyzny. Duża klasa (99 zł). ♥♥♥♥

festus-press-winicjatywa-wina-z-rpa-de-krans

De Krans Cape Vintage 2015 – Zacząłem od musiaka, skończę winem wzmacnianym. Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z winem w stylu porto, patrząc chociażby na odmiany winogron, z których powstał: touriga nacional, tinta barocca, tinta amarella i tinta roriz. Od początku taki był jednak plan producenta – De Krans powstał w 1985 roku i od razu obsadził swoje winnice portugalskimi odmianami. Był także pierwszą winnicą w RPA, która zasadziła wspominaną już odmianę touriga nacional i pierwszą, która wyprodukowała z niej wino wytrawne. Cape Vintage 2015 spędził 12 miesięcy w betonowych kadziach i drugie tle w beczkach, bucha z niego feeria aromatów – począwszy od czerwonych owoców z dojrzałą śliwką i kandyzowaną wiśnią na czele, poprzez nuty czekolady i lekką pikantność, aż po słodkie zakończenie z nutami kakao. Na karku 19,5% alkoholu, ale całość podana w tak przystępnej formie, że bez obaw można sięgnąć po kilka kieliszków (79 zł). ♥♥♥♡

Maciej Nowicki, Winicjatywa.pl

WINA Z RPA | Maciej Nowicki, Winicjatywa was last modified: 5 kwietnia, 2018 by festus_admin