Michel Couvreur – rzemieślnicza whisky z Burgundii: historia, pasja i kolekcjonerskie edycje

Burgundia to miejsce, w którym powstają jedne z najwspanialszych – i najdroższych – win na świecie. Każda winnica ma tu swoją opowieść, każdy rocznik – własną historię. Romanée-Conti? Trudno o nazwę bardziej legendarną. W 2018 roku butelka Romanée-Conti z 1945 roku została sprzedana na aukcji za 558 000 dolarów – była to jedna z zaledwie 600 butelek, które powstały w tamtym roku. Idealne wino do śniadania – jeśli akurat macie wolne pół miliona. 😉

Wtajemniczeni wiedzą jednak, że w sercu regionu Côte de Beaune znajduje się także siedziba firmy Michel Couvreur – niezależnego bottlera whisky z Burgundii. Tam, piętnaście metrów pod ziemią, leżakują najlepsze szkockie destylaty, które bacznie doglądane są przez cellar mastera Jean-Arnaud Frantzena.

Kim był Michel Couvreur?

Michel Couvreur (1928–2013), Belg z pochodzenia i Burgundczyk z wyboru, przez wiele lat związany był z przemysłem winiarskim. Jednak w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku skupił swoje wysiłki na produkcji whisky: współpracy ze szkockimi gorzelniami, sprowadzaniu ich destylatów do Francji i leżakowaniu w najwyższej jakości beczkach po sherry. Był zdania, że 70% charakteru whisky pochodzi z drewna, w którym dojrzewa, dlatego podstawą dla jego pracy zawsze była ścisła komitywa z wybitnymi hiszpańskimi bodegami – przede wszystkim specjalistami od win wzmacnianych, takich jak Valdespino czy Toro Albalá. Znajdziecie je w Festusie – bo wiemy, że to coś więcej niż wina. To smak, który zostanie z Wami na długo – i zdradza, skąd bierze się magia whisky Michel Couvreur.

Co wyróżnia whisky Michel Couvreur?

Przede wszystkim: beczki. Używane po wybitnych sherry, po vin jaune, czasem po słynnych winach z Toro Albalá. To one nadają kolekcjonerskiej whisky Michela Couvreura tej głębi, tej nieoczywistej nuty. Do tego brak filtracji na zimno, naturalny kolor, żadnych kompromisów.

Dziś firmą zarządza rodzina i zaufani współpracownicy, kontynuując jego wizję bez odchodzenia od fundamentów. Produkcja jest niewielka, wiele butelek trafia do kolekcjonerów. We Francji whisky Michel Couvreur sprzedawane są wyłącznie w sklepach specjalistycznych, a poza nią jedynie u wybranych importerów. Znajdziecie je również u nas – i to od lat. Co, przy tak selektywnym podejściu Michela Couvreura do wyboru partnerów, jest dla nas prawdziwym wyróżnieniem.

Które butelki szczególnie polecam?

Nie trzeba zaczynać od najdroższych. Wręcz przeciwnie – najlepiej zacząć od podstawowych edycji. Jeśli Wam zasmakują, sami poczujecie, że chcecie pójść dalej – odkryć coś rzadszego, bardziej wyjątkowego.

• Clearach – młodszy, żywszy, zadziorny. Trochę jak pierwszy rozdział dobrze napisanej historii. Idealny na początek – żeby zobaczyć, co kryje się za tym nazwiskiem, bez wydawania fortuny.
• Overaged – mieszanka maltów z beczek po sherry, czasem dojrzewających ponad 20 lat. To kwintesencja stylu Michela Couvreura – głęboka, elegancka, pełna spokoju.
• Blossoming Auld Sherried – gęsty, oleisty, intensywny. Jeśli lubicie sherry bomb, ta butelka Was rozbroi. Dla mnie – jedna z najbardziej pamiętnych.

Dlaczego mam do nich słabość?

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji – spróbujcie. To nie whisky na jeden wieczór. To whisky, do których chce się wracać. I których się nie zapomina. Niektóre wersje – te najbardziej wyjątkowe i limitowane – z czasem stają się prawdziwymi unikatami. Ale każda z nich ma w sobie coś, co zostanie z Wami na długo.

Dziś wszystko dzieje się za szybko. Za dużo hałasu, za dużo pośpiechu, za mało prawdziwego smaku. A ja… lubię, gdy coś dojrzewa w ciszy. Bez presji, bez pośpiechu. Whisky Michel Couvreur nie szuka rozgłosu. Po prostu jest – spokojna, autentyczna, cierpliwa. I może właśnie dlatego tak bardzo ją cenię. A niektóre z tych perełek… nawet na nasze półki nie trafiają – bo sam je kolekcjonuję. No cóż, każdy ma swoje słabości. 😉

Zobacz wszystkie dostępne edycje Michel Couvreur.
Więcej informacji znajdziesz na oficjalnej stronie Michel Couvreur.

Piotr Zastróżny
FESTUS.PL